Pierwszy na scenie pojawił się Pies Mazowiecki, niesamowicie energetyczne trio z Mińska Mazowieckiego, które porwało publiczność swoim ciężkim, naładowanym potężnymi riffami hard rockiem. Ich wersja "W murowanej piwnicy" rozbawiła towarzystwo do łez swoją prostotą - wielu z nas nie słyszała tej piosenki od czasów przedszkola. Ich set składał się z autorskich numerów, które brzmią niesamowicie mocno i bardzo, bardzo głośno.
Po godzinie ciężkiego łojenia przez Psa Mazowieckiego, przyszła pora na Komandosów. Komandos to warszawska grupa heavy metalowa, która zawsze koszysta z możliwości grania na żywo.
W ramach czwartkowej "Open Sceny" zaprezentowali się wraz z przyjaciółmi, grając covery i swoje własne utwory. Zabawa była tak dobra, że do Komandosa dołączyli również członkowie Psa Mazowieckiego na perkusji, grając "Paranoid" Black Sabbath. Balcer, gitarzysta Komandosa, zaśpiewał polską wersję językową utworu (bodajże Piersi, w każdym razie Kukiz). Na wokalu do "Smells like teen spirit" Nirvany dołączyła Magda - dobra koleżanka oraz menadżerka zespołu Restless.
Na koniec wszyscy włącznie z publicznością dumnie odśpiewali "Jolka, Jolka".
Cóż mogę powiedzieć - oby więcej takich spontanicznych imprez!!
No comments:
Post a Comment